Logo zapisu do newslettera

Dołącz do nas :)

Zapisz się do newslettara a dwa razy w miesiącu otrzymasz od nas garść porad i ciekawostek o pielęgnacji ubrań.

Dostaniesz również 5% rabatu na zakupy.

Newsletter
„Lustereczko, powiedz kto jest najpiękniejszy w świecie…” – o roli luster w życiu kobiety 0
„Lustereczko, powiedz kto jest najpiękniejszy w świecie…” – o roli luster w życiu kobiety

Lustra to wynalazek, który uważany jest za jeden z najstarszych wynalazków cywilizacji ludzkiej . Już w prehistorii używano gładkich powierzchni kamienia do przeglądania się. Następnie była tafla wody, aż w końcu zjawili się Rzymianie, którzy opracowali przepis na wytwarzanie luster szklanych. Takich, które towarzyszą nam również dzisiaj.

Gdzie się nie obejrzę widzę swoje odbicie. Lustro jest wszechobecne, od idealnie wypolerowanych witryn sklepowych, przez przyciemniane szyby, po lustra w sklepowej przebieralni. Nad tym ostatnim rodzajem pragnę pochylić się nieco dłużej.

W ostatni weekend, wybrałam się na coroczne zakupy pt. „Zima idzie, nie mam się w co ubrać” – w tym miejscu chciałabym pominąć fakt, że szafa pęka w szwach a półki uginają się od nadmiaru ubrań. Jako kobieta na pewno wiesz co mam na myśli! Podczas tegorocznych zakupów udałam się do jednego z nielicznych sklepów (znanej marki), które rozmiarowo pasują na mnie! Po wybraniu siedmiu par spodni, dwudziestu rodzajów bluzek, koszulek udałam się do przymierzalni. Tutaj również pominę fakt, że w centrach handlowych zdecydowanie jest ich za mało.

Po odczekaniu swojego w końcu udało mi się zająć jedną z kabin. Pierwsze co we mnie uderzyło to olbrzymie lustro – umiejscowione naprzeciw wejścia za kotarę, od samego wejścia widzę swoje odbicie. Lustro, dobrze oświetlone ukazujące każdą niedoskonałość mojego ciała. Zdecydowanie byłam zaskoczona tym, że odpowiednia gra światła spowoduje, iż moje „tygrysie paski” będą aż tak widoczne. Pierwsza myśl „ ależ przytyłam” – po czym ponownie uzmysłowiłam sobie fakt, że przy ostatniej wizycie u lekarza zostałam pochwalona za utratę wagi.

Przymierzanie to była katastrofa! Światło bijące od lustra plus gruba, nieprzepuszczająca powietrza kotara sprawiły, że poczułam się jak w saunie a nie na zakupach. Jeśli podobnie jak ja masz problemy z nadwagą to wiesz, że pot w kilka sekund zalewa całe ciało swoją lepkością. No i się zaczęło… te spodnie nie pasują, tu się coś przykleiło, tu nie chcę już mierzyć – bo wiem, że jeśli nie wezmę to niehigienicznie jest zostawić mokre ciuchy na wieszaku aby inna kobieta je wzięła i przymierzyła! Serio jestem za tym, aby każde ciuchy po przymierzeniu były prane! Albo chociaż odkażane! Nie, nie mam fobii na punkcie bakterii. Po prostu nie lubię nie wiedzieć kto coś miał na sobie przede mną.

Zrezygnowana założyłam ostatni zestaw, przejrzałam się w lustrze i zdębiałam! Z odbicia spoglądała na mnie cała czerwona, upocona, rozczochrana dziewczyna, w zielonej koszuli, która też jakoś nie tak prezentowała się na większej sylwetce. Dodatkowo czarne spodnie, które optycznie powinny zmniejszyć biodra rozciągnęły je razy kilka! Wściekła przebrałam się w swoje ubrania i z kilkoma rzeczami udałam się do kasy.

Po powrocie do domu, wzięciu prysznica, poprawieniu włosów oraz makijażu ponownie zabrałam się do przymierzenia nowo – kupionych rzeczy! I co?! Wyglądam w nich idealnie, dłuższa bluzka, która zasłania pośladki świetnie komponuje się z czarnymi spodniami, które w sklepie poszerzały moją sylwetkę. Zdałam sobie sprawę, że jest to kolejny chwyt marketingowy ze strony sklepów.

Pewnie nie raz i nie dwa słyszałyście o tym, że lustra w przymierzalni są podobne do gabinetu krzywych zwierciadeł. W jednych wyglądamy szczuplej, w innych na odwrót. Niektóre dodają nam wzrostu, inne pomniejszają nasz wzrost. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta! Nowe kolekcje = większa kasa = większy zarobek dla sklepu = lepsze wyniki regionu. Niejednokrotnie mierzyłam ubrania z nowych kolekcji, które jeszcze nie zostały „rozciągnięte” przez wszystkie poprzednie klientki – efekt? Wyglądałam w nich elegancko, czułam się pewnie, akceptowałam swoją sylwetkę – mój portfel niekoniecznie. Odpowiednie ustawienie świateł przy lustrach, również wpływa  na odbieranie własnego ja. Nie mówię, że mamy retuszować wszystko gdyż niedługo na tym świecie będzie więcej dobrych grafików, „wyidealizowanych” postaci niż nas, prostych ludzi. A nie o to w tym chodzi.

Równie ważne jest oświetlenie w kabinach, które odpowiada za idealne oświetlenie naszej sylwetki. Nie może być za ostre, za słabe, za białe. Nie powinno również oświetlać tylko jedną stronę nas. Z przeanalizowanych sklepów doszłam do wniosku, że nasza sylwetka powinna być naświetlana od frontu, ale pod lekkim kątem. Najlepiej, gdyby ledy znajdowały się nad lustrem, a nie po jego bokach.

Tak czy inaczej, niezależnie od tego w jakich sklepach kupujemy, jak wyglądamy MUSIMY pamiętać o tym, że jesteśmy tylko ludźmi. Pięknymi, inteligentnymi, samodzielnymi istotami, które nie powinny pozwolić na to, aby osoby odpowiedzialne za „chwyty” marketingowe próbowały nam odebrać pewność siebie!

Kobiety! Pamiętajcie, że niezależnie od tego jakie jesteście, jak się ubieracie, ile pieniędzy macie… Zaakceptujcie same siebie i doszukujcie się tych pozytywnych stron Waszego pięknego, ciężko wypracowanego życia!

Zachęcam Was również do artykułu o sylwetkach, a także o akceptacji samej siebie!

Dodatkowo, mam dla Was zadanie – odpowiedzcie na pytanie „kogo widzę codziennie w lustrze?”.

20 najciekawszych odpowiedzi wykorzystamy w opisach naszych kolejnych koszulek, a ich autorzy lub autorki zostaną nagrodzeni 15% rabatem na zakupy w naszym sklepie! Zabawa trwa do dnia 31 października 2018 do godz. 24.00. Swoje propozycje możecie nam wysłać poprzez formularz kontaktowy lub email shop@equlik.pl (Regulamin konkursu)

 Powodzenia!

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl